Postanowiłam was dzisiaj zasypać nowymi opiniami, mam nadzieję, że wam się będzie dobrze czytało.
Zgodnie z obietnicą wstawiam recenzję elektrycznej zalotki sally hansen
Zgodnie z obietnicą wstawiam recenzję elektrycznej zalotki sally hansen
co obiecuje nam producent:
Termiczna zalotka do rzęs Sally Hansen to sposób na pięknie podkręcone rzęsy, bez konieczności używania klasycznych zalotek (często trudnych w użyciu).
Zapewnia, szybkie, nieinwazyjne podkręcenie rzęs w bezpieczny i bardzo wygodny sposób.
Zasada użycia zalotki jest bardzo prosta: wystarczy, że włączysz zalotkę, odczekasz kilkanaście sekund, do momentu aż zaświeci się białe-jasnoróżowe światełko (które sygnalizuje, że zalotka lekko się nagrzała), a potem rozczeszesz rzęsy grzebykiem zalotki, wykonując takie same ruchy jak przy malowaniu rzęs tuszem.
Zalotka zasilana jesy baterią AA
Termiczna zalotka do rzęs Sally Hansen to sposób na pięknie podkręcone rzęsy, bez konieczności używania klasycznych zalotek (często trudnych w użyciu).
Zapewnia, szybkie, nieinwazyjne podkręcenie rzęs w bezpieczny i bardzo wygodny sposób.
Zasada użycia zalotki jest bardzo prosta: wystarczy, że włączysz zalotkę, odczekasz kilkanaście sekund, do momentu aż zaświeci się białe-jasnoróżowe światełko (które sygnalizuje, że zalotka lekko się nagrzała), a potem rozczeszesz rzęsy grzebykiem zalotki, wykonując takie same ruchy jak przy malowaniu rzęs tuszem.
Zalotka zasilana jesy baterią AA
moim zdaniem:
Zachwycona niektórymi opiniami postanowiłam, że ją kupie i co?
.......
Nie robi zupełnie nic!
Moje rzęsy są same z siebie troszkę podkręcone a zalotka nie robiła z nimi dosłownie nic. I nie miało znaczenia ile czasu ją nagrzewałam, była nadal chłodna a rzęsy takie jak były. Poza tym uważam, że to urządzenie nie jest zbyt zdrowe dla rzęs więc podziękowałam i odłożyłam. Wole moją starą dobrą zalotkę metalową, przynajmniej nie muszę się katować "ciepłym" urządzeniem. Na szczęście kupiłam ją za parę groszy jakiś czas temu na allegro. Niedawno ją wyciągnęłam by wypróbować i okazało się, że zrobiłam totalną wtopę.
Moje rzęsy są same z siebie troszkę podkręcone a zalotka nie robiła z nimi dosłownie nic. I nie miało znaczenia ile czasu ją nagrzewałam, była nadal chłodna a rzęsy takie jak były. Poza tym uważam, że to urządzenie nie jest zbyt zdrowe dla rzęs więc podziękowałam i odłożyłam. Wole moją starą dobrą zalotkę metalową, przynajmniej nie muszę się katować "ciepłym" urządzeniem. Na szczęście kupiłam ją za parę groszy jakiś czas temu na allegro. Niedawno ją wyciągnęłam by wypróbować i okazało się, że zrobiłam totalną wtopę.
Więc róbcie jak uważacie, chcecie spróbować to proszę, ale wyrzucicie tylko pieniądze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz