czwartek, 25 września 2014

Zalotka Elektryczna

Postanowiłam was dzisiaj zasypać nowymi opiniami, mam nadzieję, że wam się będzie dobrze czytało.
Zgodnie z obietnicą wstawiam recenzję elektrycznej zalotki sally hansen

co obiecuje nam producent:
Termiczna zalotka do rzęs Sally Hansen to sposób na pięknie podkręcone rzęsy, bez konieczności używania klasycznych zalotek (często trudnych w użyciu).
Zapewnia, szybkie, nieinwazyjne podkręcenie rzęs w bezpieczny i bardzo wygodny sposób.
Zasada użycia zalotki jest bardzo prosta: wystarczy, że włączysz zalotkę, odczekasz kilkanaście sekund, do momentu aż zaświeci się białe-jasnoróżowe światełko (które sygnalizuje, że zalotka lekko się nagrzała), a potem rozczeszesz rzęsy grzebykiem zalotki, wykonując takie same ruchy jak przy malowaniu rzęs tuszem.
Zalotka zasilana jesy baterią AA

moim zdaniem:
Zachwycona niektórymi opiniami postanowiłam, że ją kupie  i co? 
.......
Nie robi zupełnie nic!
Moje rzęsy są same z siebie troszkę podkręcone a zalotka nie robiła z nimi dosłownie nic. I nie miało znaczenia ile czasu ją nagrzewałam, była nadal chłodna a rzęsy takie jak były. Poza tym uważam, że to urządzenie nie jest zbyt zdrowe dla rzęs więc podziękowałam i odłożyłam. Wole moją starą dobrą zalotkę metalową, przynajmniej nie muszę się katować "ciepłym" urządzeniem. Na szczęście kupiłam ją za parę groszy jakiś czas temu na allegro. Niedawno ją wyciągnęłam by wypróbować i okazało się, że zrobiłam totalną wtopę.

Więc róbcie jak uważacie, chcecie spróbować to proszę, ale wyrzucicie tylko pieniądze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz