Nawet nie wiem jak to szybko minęło, dzień porodu pamiętam jakby to było wczoraj a moment gdy mogłam pocałować i przytulić moje słoneczko był najpiękniejszą chwilą jaką mogłabym sobie wyobrazić. Te 9 miesięcy oczekiwania na tą jedną chwilę ...
Te małe i śliczne rączki i te oczy wpatrzone w mamę jak w obrazek, a potem ... pierwsza chwila by móc się poznać.
A teraz?? Mała tuptusia biega po domu z pampersem wyciągniętym z szafki ... z klockami, maskotkami i woła "mama ... mama" a jak tylko usłyszy dźwięk otwieranych drzwi to biegnie i krzyczy na cały głos "tata ... tata" i wyciąga rączki by tata przytulił i pocałował na przywitanie po powrocie z pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz